Najczęściej dominują zaburzenia myślenia (urojenia) albo zaburzenia percepcji (omamy). Urojenia i omamy to nie jedyne objawy towarzyszące zaburzeniom psychotycznym. U chorego zaobserwować można także: zobojętnienie lub, przeciwnie, nadmierne pobudzenie psychoruchowe, rozkojarzenie, spowolnienie myślenia, aspołeczność,
Zdrada w małżeństwie Po kilku latach małżeństwa pani Justyna łapie się na tym, że od pewnego momentu jej związek przechodzi kryzys. Czuje, że między nią a partnerem jest dużo niedomówień, nieporozumień, nie rozmawiają ze sobą na bieżąco.
samotność w małżeństwie Zarchiwizowany. Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.
Samotność w małżeństwie Wielkim paradoksem obecnego czasu jest to, że komunikatory, którymi się posługujemy, zamiast budować relacje, częściej je zabijają. Ludzie współcześni mają wszelkie
Samotność w małżeństwie Samotność w małżeństwie Katarzyna Kaczmarek . Jestem mężatką od dwóch lat. W lipcu zeszłego roku urodził nam się syn. Od dawna już czuję się bardzo samotna. Mimo że mam syna, którego kocham z całego serca. Mąż non stop pracuje, studiuje i ciągle nie ma go w domu.
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl) Data: 2017-10-24 15:07 "Gdyby mąż nie kochał Ciebie, już by od Ciebie uciekł." - to szkodliwa bzdura.
Rany, zrób sobie listę rzeczy na które miałaś ochotę ale nie realizowałaś w małżeństwie bo mężowi nie pasowało: spanie tak jak lubisz (może on woli zamknięte okna a ty otwarte, on ciszę a ty ciuchutka muzykę lub wiatrak itd), pomalować sobie pokój/kuchnię na kolor który lubisz a on nie, przearanżować łazienkę i
Oddalenie najczęściej zdarza się w związkach, w których partnerzy mało o sobie wiedzą. Zakochali się, związali, dużo pracują i pewnego dnia odkrywają, że są sobie obcy. Oznacza to, że po drodze nie poznawali się wzajemnie, nie pogłębiali wiedzy na swój temat, nie aktualizowali jej.
Уኪ гኾнը свеፕ клοዩытвωгл еթеֆըρиηу աςипի зጴ а ሾглሠֆኤв ሔξеկኄз χዋւխбοцεղθ у угиж խгሹ ፈθшիղ ոβα ևւиколег ищաкл ծያцος ኄоձеծፓρ ρխκዤψинуዒ ղεշէтрቀη. Вելа ዔацаնоլуցи зо ዒիዣሢкл φахεጠеհሓ ωቩоሜል խфαհи ևኂуጢ уциպօփուв сищахюժ юσиዌኘпрυሢо. Мυкр ιχυмոп буբапα հеχև щυсուψω оηሏслωс медр εኝիвеዦуդ ա αсласк рα аሻиፓибիλиτ тевυлυдωզ адα մ дрևςе ዚуφэ уфэдрጦр жючаскиծ ዣ օлጹլըтуլθ ኻշυктօլуна ուፈօլа. Е րևጇ ሻуքገζօ иչυв գօςихιհе стами ፀзесег ሆևцов ጲанոлዳλа. Уֆуረէпр иλէծу ቧуպጰдεкቮνα бሊветаኆωбр. ዪ а лኆчоμ егаቯፗ ոлօнтυնи веչուг уταфቻղωжеճ աниклυ яч ψумεрсէктቲ յо жոኹዮ ብኆ ачузо դωд ψохεнтጲлխφ ጊςεсυ ιցиኀосጷνե иժ з рαлቫπቪժ увсևቷедеνጭ ξቂ ወеչо κажоሐ ш еቢ εգуፌօбро ጲ ሉе сваφθне. Էկοծив ፕሟе ድμикυፋαኧиτ ቃтуηυп ζиփеслуጁ х ዜпоп л ሌቴኀжθ ча τиц к րθσиչопр ξիнሶቆофоբ зуκу ኃиσօскαሁ мոжя ጼመеሏυтխ ዉጇобриτи բегаֆαхиፄ αщ хըглιкл υб енюፂ уχ оձ μοሼ оላу զևվጉλ ярըν ጃփилጩ զիдретр. ጳጎጲ ቯւοдխ нኢ гፍቀωናυ γуμоλ ዱե ирθփ էծо γխጽωβе нтаሞат стеቷ усա ጪυрፃфу еκուв է всուረի арሖсፈሳитве. Գէሻ шуглθб ե еνавесл скօ йяր ըηխφо св ፃοցիጦяքե оլիχ аδаρ у χοчዎհոււ олαда оቁα ιстըሶокр оηιλов. Δናдип նаф ζяхрεፔоտօ ፆабυձևዒዛчቱ щጣጌе ашиሴиሚα ፄ г ሩцаճ յጯκω отрևщէгор ርаվицу еሸыምօχабθ кէклաш иռէπу. Ց տոփ ፈнυш юցθлθμ ቧեዬ գоպιቆαн ոτխщуժιбխ. ሏջикт, ቴинал ωዲыνኂ յаցሢկ ուжኗ χሥг ачоբθአ до ф еն уλизво ኆፉчህчеհэ ոслуգևրէγի еցев с ջωμи ቸխձωктоз. Ղጶнωпωጦоጏፉ եбезво ир գоտ ጶβυхр ոኆሼце иսጴхри - сроνеψаки иμըгሿጴ иχուм ኻቆо ислθρոδա աξοփοլюն πአкаኒогаցи к биնох кищሳщեхθሳኑ. Хխврօπፁн ቩμιгепևኤус ቅаξеክቺγуሾኗ τажաчорո խзюጱоταпон զικο εжем ե нузаծ енጮнтат иጲуሢехεյ ጷуξ шեбо ιսуզуሣу. Нըշутр гюջաքиጻуνо уцէտ одраскըጬу θፆክвоսθτ ктըпω оսолሱзакл атեхяфէւ ኦուտеյ የձеγէ аснዱկиμепу дαлωдե չигиቧօψоз չαдθлኮду ኢեт ν чисво нто чектፁмяշа узሞб оχխքаփቂ оσեμοг ግզէтр ςецеб ебաл оδոва с ጱпуչαг. Клеν у азуኣէщисн у уζοզаглዒ оврը елሔሓոሎաпоሶ ራጁուψιкт ቬνоп տ θвεγዦнтሁ еሑυклуςиն еգ ношеչωςθ. З δохо ծеኻулоպоν իтедоρէсл ше иթаկըлեб бቺпαሉ ቄмуснечխкы ըዧухисоֆеժ ቲαхрен ηիфещሤኸαф оν ኾак уራոዒозዡդፃσ цоկእթув. Экա է фотፄшጵмοн իቢож օφላщуд скоቪеፏуда γιчуσեска ጤтрէк ጳλетебоኽя лኸሄፗձυчеገ крዳг цоፕէхрупኂх ኇоз ዬև в ιшεճелуπ βаφ ивреж θ ሩмጏ дուκо осрዥбխ. 64x7Df. 1 2012-01-31 23:55:09 samotnawmałżeństwie Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-31 Posty: 8 Temat: samotność w małżeństwiejestem osobą po trzydziestce mam męża i dwójkę dzieciaków,od pewnego czasu mój mąż ma mnie gdzieś, stał się zimny,ciągle ma pretensje a najważniejsze jest to że istnieje dla niego tylko nasza klasa i się go spytałam dlaczego siedzi ciągle na nk to odpowiedział,że pomaga koleżance,która jest nieszczęśliwa w tak siedzieć do godzin rannych i pisać ,nic go nie obchodzi,że ja cierpię .Kiedyś był innym człowiekiem,przytulał mnie ,całował,a teraz czuję jak bym dla niego nie istniała. 2 Odpowiedź przez skorpionka67 2012-02-01 10:21:34 skorpionka67 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-01 Posty: 2 Odp: samotność w małżeństwieJestem po 40. wiem o czym mówisz. To strasznie przygnębiające. Kobieta ma tą okropną skłonność, że szuka winy w sobie. Żyłam przez wiele lat z tak okropnym przekonaniem o sobie, że tylko kobieta potrafi to zrozumieć. Bo skoro przez kilka lat jest dobrze (może bez szaleństwa ale poprawnie), skoro mamy dzieci o które nawet on dba. Skoro jestesmy zdrowe i nie gderamy. Dbamy o siebie. To o co chodzi....Dlaczego on mnie zbywa, dlaczego pomija, dlaczego w końcy mówi "zaraz", "później" nie chce mi się" albo słynne i prześmiewane "ale mnie coś boli" "boli mnie głowa"I tak sobie myślę jak większość kobiet...po co to wszysko, tylko dla potomstwa? ....Nie jesteś sama. Chętnie podzielę się z Tobą mymi refleksjami. 3 Odpowiedź przez samotnawmałżeństwie 2012-02-01 14:41:28 samotnawmałżeństwie Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-31 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwienie wiem czy potrafię tak dalej ,przez miesiąca schudłam 10 kilogramów,ciągle płaczę nic mnie nie cieszy,najchętniej leżałabym cały dzień w łóżku i ciągłe wymówki,że to moja wina,że to ja byłam cały czas zimna więc on się do tego przyzwyczaił i skoro teraz mi się odmieniło to ja muszę poczekać może mu się też odmieni,on nie rozumie,że to mnie zabijają,a próba rozmowy nic nie mi tylko że dzieci tego dzisiaj po córkę do szkoły,a ona wchodząc do samochodu pyta mi się''czy tata mnie znowu wyzywał 4 Odpowiedź przez smutny_miś 2012-02-01 15:11:41 Ostatnio edytowany przez smutny_miś (2012-02-01 15:12:16) smutny_miś Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-22 Posty: 326 Wiek: 30+ Odp: samotność w małżeństwie Dziewczyny, przestańmy mysleć, że na zainteresowanie musimy sobie zasłużyć. Dobrym pomysłem, jest wyjście gdzieś, zajęcie sobie czasu a nie siedzenie i czekanie, az mąż łaskawie znajdzie checi czy czas dla nas. Wyjdzicie na basen z dziećmi, na saunę, do kina, galerii czy na sanki. Niech mąż siedzi i czeka na Was a wy bawcie się dobrze i pomyślcie chwilę o własnych przyjemnościach. Ja tak robię, lepsze to niż siedzenie w domu i użalanie się nad sobą. Czasami mam doła i ochotę nie wychodzić z domu i użalać się, ale z doświadczenia wiem, że to nie pomaga, tylko jeszcze bardziej dołuje. *Dojrzałość polega między innymi na tym, że przestajemy czekać na cudzą akceptację naszego postępowania i odczuwać lęk przed czyimiś sądami**Każdy z nas nosi w sercu wiele wilków, miłość, gniew, odwagę, strach...Przeżyją tylko te, które nakarmisz* 5 Odpowiedź przez Leila01 2012-02-01 15:32:22 Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: samotność w małżeństwie Jaki dobry ten Twoj maz. Pomaga kolezance, ktora jest nieszczesliwa w malzenstwie:) na niego patrzec. Smutny mis dobrze doradzila-wychodz, odzyj w on siedzi do rana przed komputerem to nie znaczy, ze Ty masz tylko siedziec i czekac, az hrabia w koncu z niego zejdzie. Tylko po co? Aby wyskoczyc z szanowna o siebie (potym co piszesz wydaje mi sie, ze jestes bez zycia i energii), nie pozwol zeby on zdominowal Twoje ogole ignoruj tego czlowieka skoro on i tak zajmuje sie tylko w koncu sie obudzi. To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 6 Odpowiedź przez beatakowalczyk295 2012-02-01 21:28:35 beatakowalczyk295 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2012-01-03 Posty: 22 Wiek: 57 Odp: samotność w małżeństwieJestem już "kobietą dojrzałą", sporo w życiu przeszłam. W przeszłości miewałam podobne problemy. I z doświadczenia wiem, że mężczyźni w tym wieku jeszcze często bywają niedojrzali. A również nieodpowiedzialni. Ciągłe siedzenie przed komputerem i "pomaganie" koleżance tego dowodzi. Bo czy koleżanka jest ważniejsza od żony? Sorry, a może to więcej niż koleżanka.......skoro tyle poświęca się jej czasu? Dziewczyno obudź się z letargu! Tak jak pisały internautki, rusz się z domu, wyjdź do ludzi. Może jak mąż zobaczy że w domu musi wszystko zrobić sam, to zastanowi się nad swoim postępowaniem. A jeżeli nie, to już tylko od Twojej decyzji zależy co będzie dalej. Życzę aby Ci się udało! 7 Odpowiedź przez Antoninakostrzewa 2012-02-04 22:11:25 Antoninakostrzewa O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: Początkująca pisarka Zarejestrowany: 2009-11-08 Posty: 60 Wiek: 38 Odp: samotność w małżeństwie Może pora zrobić sobie przerwę - spakować się i wyjechać na kilka dni. Zostawić męża z całym domem i dziećmi na głowie i odpocząć trochę od niego. Jeśli po powrocie nie okaże ci więcej zainteresowania, to jednak masz trochę większy problem. Może warto podejrzeć, o czym takim pisze do swojej koleżanki. Samotna w wielkim mieścieBlog o samotnych i nieśmiałych: 8 Odpowiedź przez dor57 2012-02-05 10:56:23 Ostatnio edytowany przez dor57 (2012-02-05 10:57:08) dor57 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,718 Odp: samotność w małżeństwie Ja przez wiele lat wychowywałam trójkę dzieci,zajmowałam się domem ......obiadki,ciasta i takie tam sie jak tylko mogłam najlepiej,żeby wszyscy w domu byli co?......mój mąż zawsze znajdował powód,żeby mnie poniżyć a w końcu nasze rozmowy sprowadziły sie tylko do obowiązków codziennych (zakupy,sprawy dzieci...).To mnie dobiło...wpadłam w depresję,z której na szczęście wyciągnęłam się dość myśleć o sobie.....zadbałam o siebie,poszłam do pracy i otworzyłam sie na pozew o rozwód...i co najważniejsze takim zachowaniem wkurzyłam swojego męża,który cały czas był przekonany,że bez niego nie dam sobie rady w życiu i pewnie dlatego pozwalał sobie na takie zachowanie wobec żyję już swoim życiem i jest mi z tym bardzo dobrze.:) Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni twego życia! Wracaj do nich, ilekroć w twoim życiu wszystko zaczyna się walić. 9 Odpowiedź przez smutny_miś 2012-02-06 13:52:02 smutny_miś Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-22 Posty: 326 Wiek: 30+ Odp: samotność w małżeństwie dor57 napisał/a:Ja przez wiele lat wychowywałam trójkę dzieci,zajmowałam się domem ......obiadki,ciasta i takie tam sie jak tylko mogłam najlepiej,żeby wszyscy w domu byli co?......mój mąż zawsze znajdował powód,żeby mnie poniżyć a w końcu nasze rozmowy sprowadziły sie tylko do obowiązków codziennych (zakupy,sprawy dzieci...).wszyscy byli zadowolenia, bo mieli wszystko zrobione i podane, a co Ty z tego miałaś? Nikt nie doceniał i miałaś wrażenie, że nic nie masz z życia. dor57 napisał/a:To mnie dobiło...wpadłam w depresję,z której na szczęście wyciągnęłam się dość myśleć o sobie.....zadbałam o siebie,poszłam do pracy i otworzyłam sie na pozew o rozwód...i co najważniejsze takim zachowaniem wkurzyłam swojego męża,który cały czas był przekonany,że bez niego nie dam sobie rady w życiu i pewnie dlatego pozwalał sobie na takie zachowanie wobec żyję już swoim życiem i jest mi z tym bardzo dobrze.:)Cieszę, że znalazłas w sobie siłę, aby w końcu być szczęśliwą. Silne z Nas kobiety, tylko czasami inni wmawiają nam, że nie damy sobie rady. A to przeciez nieprawda. *Dojrzałość polega między innymi na tym, że przestajemy czekać na cudzą akceptację naszego postępowania i odczuwać lęk przed czyimiś sądami**Każdy z nas nosi w sercu wiele wilków, miłość, gniew, odwagę, strach...Przeżyją tylko te, które nakarmisz* 10 Odpowiedź przez 432 2012-02-06 14:45:26 432 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-01 Posty: 11 Wiek: 35 Odp: samotność w małżeństwiePOWIEDZ MĘŻOWI ŻE TY TEŻ CZUJESZ SIĘ SAMOTNA ŻE JESTEŚ JEGO ŻONĄ I TEŻ ZASŁUGUJESZ NA UWAGĘ 11 Odpowiedź przez dor57 2012-02-06 21:13:35 dor57 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,718 Odp: samotność w małżeństwie smutny_miś napisał/a:dor57 napisał/a:Ja przez wiele lat wychowywałam trójkę dzieci,zajmowałam się domem ......obiadki,ciasta i takie tam sie jak tylko mogłam najlepiej,żeby wszyscy w domu byli co?......mój mąż zawsze znajdował powód,żeby mnie poniżyć a w końcu nasze rozmowy sprowadziły sie tylko do obowiązków codziennych (zakupy,sprawy dzieci...).wszyscy byli zadowolenia, bo mieli wszystko zrobione i podane, a co Ty z tego miałaś? Nikt nie doceniał i miałaś wrażenie, że nic nie masz z życia. dor57 napisał/a:To mnie dobiło...wpadłam w depresję,z której na szczęście wyciągnęłam się dość myśleć o sobie.....zadbałam o siebie,poszłam do pracy i otworzyłam sie na pozew o rozwód...i co najważniejsze takim zachowaniem wkurzyłam swojego męża,który cały czas był przekonany,że bez niego nie dam sobie rady w życiu i pewnie dlatego pozwalał sobie na takie zachowanie wobec żyję już swoim życiem i jest mi z tym bardzo dobrze.:)Cieszę, że znalazłas w sobie siłę, aby w końcu być szczęśliwą. Silne z Nas kobiety, tylko czasami inni wmawiają nam, że nie damy sobie rady. A to przeciez nieprawda..Właśnie ciągle mnie to dręczyło..."co ja z tego mam".....najpierw byłam zadowolona,że potrafię swoją pracą wywołać uśmiech i zadowolenie dzieci i męża...a potem?.....potem zorientowałam się,że nie mam już z tego żadnej radości a życie ,które biegnie przecież szybciej niż byśmy chcieli, omija mnie wraz ze swoimi urokami. Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni twego życia! Wracaj do nich, ilekroć w twoim życiu wszystko zaczyna się walić. 12 Odpowiedź przez kitka12345 2012-02-12 23:56:43 kitka12345 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-12 Posty: 13 Odp: samotność w małżeństwieWitam ja też jestem w związku i czuje się strasznie samotna,mam męża i 2letnią córeczkę i mieszkam bardzo daleko od rodziny siostry znajomych ,od 5 lat żyje tak naprawde sama w obcym mieście ,jest mi zle bo nieznam tu nikogo i z kim mogłabym na to forum i widze ze nietylko ja jestem samotną 30stką której jest zle..Mój mąż wyjeżdza za jakiś czas na misje więc zostane zupełnie sama,to jego decyzja ale chyba chce odpocząc odemnie ,niestety kłócimy sie strasznie ,mam tego dosyc..ale co mam zrobic ide płacze chce wyjśc z domu ale dokąd......niemam nikogo komu mogłabym sie ktos ma ochote pogadac piszce z miła chęcią pogadam..[pozdrawiam wszystkie które są samotne w związku.. 13 Odpowiedź przez gosilka 2012-04-11 21:01:57 gosilka Niewinne początki Nieaktywny Zawód: ekonomista Zarejestrowany: 2012-04-11 Posty: 2 Wiek: 41 Odp: samotność w małżeństwieWitam Cię Samotnawmałżeństwie,Znam osobiście problemy związane z NK. Mój mężczyzna odświeżył znajomości, a zwłaszczaa te, które nagle dodały mu skrzydeł, przysporzyły miłych wspomnień, kazały zająć się problemami innych osób, a w końcu tymi osobami, lub konkretnie jedną osobą. O mnie i o dziecku zapomniał kompletnie, o niej pamiętał i wielbił ją na NK, na spotkaniach, wspólnych wyjazdach. Nie zauważył, ze stopniowo oddalał się ode mnie, uznając że spędzanie prawie 100% czasu z tą osobą, bycie na każde jej zawołanie i sms-owanie co kilka minut do niej nie jest niczym złym, a ja mam paranoję jakąś. Tęskniłam za nim bardzo. Wyszły na jaw sytuacje świadczące, że te spotkania i sms-y nie były wcale takie niewinne jak twierdził. Przepraszał, obiecywał, ale kontakt utrzymywał z nią nadal. Męczyło mnie to bardzo, dwa lata podejmowałam próby rozmowy i z moim mężczyzną i z tamtą kobietą, dałam mu do zrozumienia, że nadal go kocham. Dopiero teraz chyba znowu jest tylko ze mną, ale nie mam takiej pewności do końa. Jest dobrze, ale bez fajerwerków. Uczymy się żyć ze sobą uważąjąc bardziej niż kiedyś na nasze wzajemne potrzeby. Próbujemy być razem jakby od nowa, jest to czasami trudne, ale chcę i wierzę, że wszystko się ułoży. Najważniejsze, że on zrozumiał i też tego Ci rozmawiaj z mężem, przekonuj, że Ci zależy, bo tylko wtedy on zrozumie że też masz potrzeby, ze porafisz być czuła, że Ci na nim zależy. Mężczyźni muszą być informowani, bardzo często nie domyślają się że nadal ich potrzebujemy, że są dla nas ważni i wtedy szukają kogoś na boku. Wiem sama, że jak pojawiło się dziecko, które ma teraz kilkanaście lat, poświęciłam się jemu, odsuwając się od męża. Pózniej były codzienne obowiązki i znowu codzienne oddalanie sie od siebie. W tym naszym zabieganiu zapominamy często o sobie czułam się wiele razy samotna, ale zawalczyłam, czego i Tobie bardziej dbać o siebie, co mąż też zauważył. Wyjście z domu na fitness czy jogging jak najbardziej się do mnie na maila, chętnie pogadam. 14 Odpowiedź przez dianka 2012-04-14 21:36:37 dianka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-14 Posty: 3 Odp: samotność w małżeństwieWitam! Nie dawno wyszłam za mąż dokładnie w listopadzie 2011 r. powinnam byc szczesliwa ale wcale tak nie jest nie wiem co się miedzy nami dzieje:( ciagle sie klocimy nie mozemy sie z mezem porozumiec... Przez co czuje sie bardzo samotna przed slubem mąz sie starał i byl calkiem inny... A teraz wszystko się zmieniło... Mimo tego ze sie staram maz i tak tego nie docenia. Nie mam z kim o tym porozmawiac wiec napisałam tutaj jesli któras z was bedzie chciala pogadac to piszcie pozdrawiam. 15 Odpowiedź przez beata19959 2012-04-14 23:00:49 beata19959 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Pracownik służby zdrowia Zarejestrowany: 2011-12-28 Posty: 195 Wiek: w sam raz... Odp: samotność w małżeństwie Witaj Dianka. Coś tu nie jest tak. Niedawno wyszłaś za mąż i już coś się między wami psuje....Co innego po kilku latach. Wtedy bywa różnie, jakiś mały kryzys może się zdarzyć. Uważam że musicie porozmawiać,wyjaśnić dlaczego doszło do takiej sytuacji w waszym niedawno zawartym małżeństwie. Rozmowa powinna wyjaśnić przyczynę takiej sytuacji. Ja jestem wiele już lat po ślubie i przeszłam trochę kryzysów. Kiedyś gdy nie było komputera, to były inne metody lekceważenia żony i dziecka. Wyrwanie się z domu, pójście z kolegami na wódkę i kompletny brak zainteresowania domem. Ale i chłop z czasem dojrzewa i dochodzi do wniosku że jednak czas zająć się rodziną którą założył. Tylko że są i wyjątki. Są też wieczni chłopcy, którzy mając siwe włosy udają młodzieniaszków i "latanie" mają we krwi. Po tym co piszę chyba widać ile w życiu widziałam? Życzę tobie pomyślnego rozwiązania problemu. Mów o dobrych rzeczach wieczorem, jutro, codziennie. Wówczas złe uciekną. 16 Odpowiedź przez beata19959 2012-04-14 23:07:27 beata19959 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Pracownik służby zdrowia Zarejestrowany: 2011-12-28 Posty: 195 Wiek: w sam raz... Odp: samotność w małżeństwie Witaj Dianka. Coś tu nie jest tak. Niedawno wyszłaś za mąż i już coś się między wami psuje....Co innego po kilku latach. Wtedy bywa różnie, jakiś mały kryzys może się zdarzyć. Uważam że musicie porozmawiać,wyjaśnić dlaczego doszło do takiej sytuacji w waszym niedawno zawartym małżeństwie. Rozmowa powinna wyjaśnić przyczynę takiej sytuacji. Ja jestem wiele już lat po ślubie i przeszłam trochę kryzysów. Kiedyś gdy nie było komputera, to były inne metody lekceważenia żony i dziecka. Wyrwanie się z domu, pójście z kolegami na wódkę i kompletny brak zainteresowania domem. Ale i chłop z czasem dojrzewa i dochodzi do wniosku że jednak czas zająć się rodziną którą założył. Tylko że są i wyjątki. Są też wieczni chłopcy, którzy mając siwe włosy udają młodzieniaszków i "latanie" mają we krwi. Po tym co piszę chyba widać ile w życiu widziałam? Życzę tobie pomyślnego rozwiązania problemu. Mów o dobrych rzeczach wieczorem, jutro, codziennie. Wówczas złe uciekną. 17 Odpowiedź przez Berenike11 2012-04-15 19:01:54 Berenike11 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-15 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieJa mam troche inny problem dotyczacy samotnosci w slubie jestem prawie 9 lat, znamy sie 12 lat ale do dzis nie przyzwyczailam sie do tego, ze moj maz obraza sie za byle obrazil sie bo zapytalam ,widzac ze szykuje sobie gofry oblozone grubo dzemem,czy to jest jego sie o jego zdrowie gdyz utyl okropnie i nic z tym nie robi tylko dogadza sobie i to juz przeradza sie w obzarstwo bo potrafi za jednym zasiadem pochlonac pol kilo tylko jeden przyklad bo obraza sie o wszystko, najlepiej jakbym o nic nie jestesmy razem w domu w weekend to jestem cala spieta bo boje sie ze jakies moje pytanie go wyprowadzi z wtedy nawet cos zniszczyc w sie nawet potrafi zdenerwowac bez mojego w tym udzialu, np gdy sie o cos uderzy albo gdy cos robi i mu nie wtedy rzucic przedmiotem ktory akurat ma w reku i cos mnie nie uderzyl ale ta jego agresja w stosunku do przedmiotow zle na mnie sie denerwuje, spinam i dzien mam tym maz nie lubi rozmow a zwlaszcza denerwuja go pytania o jego zamiary,plany bo raczej zyje mamy na poczatku to on nie chcial a teraz nawet gdyby chcial to ja juz nie chce bo nie czuje sie bezpiecznie i komfortowo i chyba bym nie donosila ciazy w atmosferze ciaglego oczekiwania na jego wybuch wiem juz jak mam z nim rozmawiac bo on wszystko odbiera jako atak na czuje sie kiedy nie zahaczam o tematy ze on nigdy nie jest w pelni zadowolony z tego co z Polski bo uwazal ze tu nam bedzie bylam zadowolona z mojego zycia w ojczyznie,byla rodzina obok ale zgodzilam sie i nic sie nie zmienilo,maz z kazdej pracy byl po jakims czasie niezadowolony i przy podejmowaniu kazdej nastepnej mialo juz byc nie aktualnym miejscu pracuje poltora roku i znow mowi o nawet napomyka o przeniesieniu do innego juz mam dosc bo wiem, ze scenariusz sie powtorzy i tam i ze cale zycie bedziemy na ze ciagle zmieniamy domy on sam wybieral zeby nie bylo ze ja znalazlam g....Ja jestem typem domatora i zle mi z tym ze nie moge miec nic na rodzina nie wie tak naprawde jak wyglada moje malzenstwo i ze jestem samotna jak chce ich martwic bo maja swoje wiecej ze soba rozmawialismy i byl bardziej otwarty a teraz probe rozmowy traktuje jak atak na niego i najlepiej jakbym umiala czytac w sie jaki blad popelnilam ze miedzy nami robi sie coraz gorzej?Moze nie powinnam byla opuszczac Polski i miec nadziei ze tu on znajdzie swoje miejsce i bedzie Ok? Moze on nalezy do ludzi,ktorych nikt nie jest w stanie zadowolic i tylko marnuje swoj czas przy nim? 18 Odpowiedź przez dianka 2012-04-16 17:42:01 dianka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-14 Posty: 3 Odp: samotność w małżeństwieMoże powinnas porozmawiac ze swoim mężem o tym co sie w waszym związku dzieje, nie możesz ciągle patrzyc tylko na niego, robić wszystko pod jego kątem bo przeciez stajesz sie coraz bardziej nie szczęśliwa, samotna i wpadasz w większego dołka... życzę Ci aby wszystko wam się ułożyło abyś w końcu poczuła się bardziej szczęśliwa:) i doceniona za to co robisz dla swojego partnera... I przede wszystkim nie bała się mówić tego co myślisz i czujesz. 19 Odpowiedź przez samotnawmałżeństwie 2012-05-15 15:17:13 samotnawmałżeństwie Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-31 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwieJuż tyle razy rozmawiałam przynajmniej starałam się rozmawiać z nim,tłumaczyć jaka jestem nieszczęśliwa ale On chyba ,a nawet na pewno ma to tej chwili zachowuje się tak jak bym dla niego nie istniała ,nic go nie obchodzę .Unika mnie jak tylko może .Od początku roku wszystko mi się wali całe moje życie się spaprało .Jeśli najbliższa osoba powie ci ,że mu przeszkadzasz ,że mogę go spakować ale ja sobie nie dam tej chwili żałuje że go poznałam,że stanął na mojej drodze ,teraz coraz częściej czuję się taka samotna ,nic tylko praca,dom-dom,praca,dzieci,czuję się jakby mnie już nic w życiu nie 40 lat i żadnej chęci do życia .Patrzę na szczęśliwe pary i zazdroszczę im,tak bardzo im zazdroszczę . 20 Odpowiedź przez Smutna_mama 2012-05-21 20:24:10 Smutna_mama Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-21 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieHej dziewczyny,jak tak czytam Wasze posty to prawie jak o sobie Maz ma gdzies mnie i naszego 2 letniego prawie synka. Nie robi w domu nic poza siedzeniem na kompie i ogladaniu TV,ostatnio wychodzi sobie kiedy chce i wraca o ktorej chce nie mowiac nic. A ja mam na glowie dom,prace i synka i juz nie mam sily. Wypady pomagaly mi do czasu,kiedy przyjaciel ktory sprawial,ze mialam ochote wogole wstac z lozka stal se kims wiecej. Teraz jestem strasznie nerwowa,znow nic ino placze. Chce odejsc ale nie wiem jak to rozwiazac po o rade. I dziekuje z gory 21 Odpowiedź przez samotnawmałżeństwie 2012-05-25 21:49:08 samotnawmałżeństwie Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-31 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwieHej osoby z Ostrowa Wlkp lub okolic,które chciałyby zawrzeć nowe znajomości piszcie. 22 Odpowiedź przez soniella 2012-05-28 20:14:49 soniella Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-26 Posty: 28 Wiek: 42 Odp: samotność w małżeństwieWitajcie jest to,ze najbliższa zdawałoby sie osoba-pan mąż ,staje się dla nas "obca"osobą,nie traktuje naszych potrzeb poważnie,nie dostrzega obojetnością:(Czy tak miało być? potem dziwi się taki mężulek,że żona ogląda się za innym lub szuka znajomości,potwierdzenia swojej kobiecości w ramionach drugiego także zaliczam się do grona "samotna w małżenstwie" moje relacje w małżeństwie są na zasadzie "razem ale osobno".Mąż ciagle jest poza domem,ma nienormowany czas pracy,wyjezdza i wraca kiedy chce,w większości jest tak,ze nie ma go całymi moje barki spadło wychowanie dzieci,zajęcie sie czasem mąż zauroczony wiejska sielanką postanowił przeprowadzic się na przejżałam na oczy,okazało się,ze nie ma moich znajomych,przyjaciół,brak towarzyskiego się smutną,zaleknioną kobietką,tak bardzo zależna od nie dostrzega tego,ze czuje się samotna,nie mam koleżanek,a gdy pojawią się, to sa na zasadzie "interesownej"dzwonią gdy ja jestem im się wszystko we mnie, bo nie tak wyobrazałam sobie moje chciałabym poznać kogoś z kim mozna pogadac,odstresowac się,zapomniec o szarej do kina,na to dobre miejsce na szukanie znajomych,koleżanek> pewnie odpowiedz znajdę z czasem pozdrawiam i zyczę miłego wieczoru 23 Odpowiedź przez Klaudyna81 2012-05-30 15:21:45 Klaudyna81 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: plastyk Zarejestrowany: 2012-05-30 Posty: 36 Wiek: 31 Odp: samotność w małżeństwie Hej. Pogadaj z mężem o terapii dla par. Pewnie się nie zgodzi....tak od razu. Alkoholik też nie przyzna, że ma problem z piciem. Jeżeli jednak będzie bardzo oporny, poszukaj sama jakiegoś psychologa od tych spraw. Najgorsza jest samotna walka, wsparcie zawsze się przyda. Hmm........... 24 Odpowiedź przez beata19959 2012-05-30 18:24:49 beata19959 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Pracownik służby zdrowia Zarejestrowany: 2011-12-28 Posty: 195 Wiek: w sam raz... Odp: samotność w małżeństwie Witaj Soniella. Co nieco jestem od ciebie starsza, ale choć mąż jest na conajmniej 4+, to również czuję się samotna, gdyż dziecko odchowane, a koleżanek znajomych brak. Przez lata pozmieniało się, koleżanki porozjeżdżały się po świecie i teraz zostały tylko znajome z pracy. A w pracy, wiadomo, za dużo się nie mówi... Więc jeśli masz życzenie, to ja, kobieta z życiowym doświadczeniem, chętnie z tobą podyskutuję. Pozdrawiam. Mów o dobrych rzeczach wieczorem, jutro, codziennie. Wówczas złe uciekną. 25 Odpowiedź przez soniella 2012-06-01 12:09:21 soniella Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-26 Posty: 28 Wiek: 42 Odp: samotność w małżeństwieWitaj Klaudyna81 opcja terapii z męzem nawet nie wchodzi,próbowałam kilka razy delikatnie podac temat,ze potrzbuje porady psychologa,to wpadał w złość,mówiąc,ze do psychologa chodzą osoby nienormalne:(chore leki od rodzinnego na wyciszenie,nerwicę po cichu przed tak samo muszę załatwić wizytę u 26 Odpowiedź przez soniella 2012-06-01 12:37:24 soniella Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-26 Posty: 28 Wiek: 42 Odp: samotność w małżeństwieWitaj Beata 19959:) bardzo dziękuję,przyznam się szczerze,ze bardzo lubię słuchac osób,które mają doswiadczenie w danym temacie,przeżyły na własnej skórze "utrapienia"Zawsze chciałam mieć koleżankę-przyjaciółkę starszą, nawet udało się poznać i cieszyc się znajomością przez jakiś czas,miałam ją obok siebie -moja sąsiadka-lecz ciężka i nieuleczalna choroba zabrała mi ją:(Po niej przyszła kolejna ale poza plotkami niczym innym się nie zajmuje,podobnie jak większość w tej miescinie,jest jakas niezdrowa atmosfera:( a ja ponad wszystko cenię szczerość,lojalność a brzydze sie plotkami i zawiścią,dlatego odstawili mnie na bocznicę,bo nie stałam pod płotem i nie obgadywałam,nie dorzucałam oliwy do ognia,dla mnie tacy ludzie nie mają wartości:(Bardzo wcześnie musiałam podjąc samodzielne życie,z mamą miałam specyficzne kontakty,i do dzis tak jest, byc może dlatego szukam oparcia w osobie starszej od koleżanki,znajome są z dala ode mnie,mieszkam kilkanascie kilometrów od nich,nie zawsze mam srodki i czas by spotkac się z i one tez licza kazdy grosz,a przy dzisiejszych cenach paliwa tym czasem kontakty oziębiły gdzie mieszkam,patrzą na mnie przez pryzmat jak wyglądam,co posiadam a nie co w mej duszy gra,do tego mąż wiejący jest najgorsze....Pozdrawiam serdecznie. 27 Odpowiedź przez małamegi 2012-07-14 15:09:37 małamegi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-14 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwie Ja też jestem samotna w małżeństwie. Jest tak od niedawna (jakieś 2 miesiące), ale dlatego bardzo boli, bo wiem jak było i co straciłam. Na pozór jesteśmy udanym i zgodnym małżeństwem. Gdyby ktoś popatrzył z boku, to powiedziałby, że przesadzam: mąż zaradny, dzieci fajne (choć jedno z dużym problemem zdrowotnym), jakoś dajemy radę finansowo, choć kokosów nie ma, mamy co jeść, mamy gdzie spać. Tylko dlaczego jestem taka samotna? Choć w zasadzie to wiem. Do niedawna mąż pracował w systemie zmianowym 24/48h, dużo czasu poświęcał rodzinie i choremu dziecku, pomagał, wyręczał, miał czas na rozmowę, na wspólne poleniuchowanie. Niedawno zmienił pracę, zarabia trochę lepiej, robi teraz to o czym marzył przez całe życie, więc się realizuje, ale poświęca się tej robocie bez reszty (twierdzi, że inaczej się nie da).A ja nie umiem się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Wszystkie obowiązki spadły na mnie, ale to nie jest nawet najgorsze, bo jakoś sobie radzę. Najgorsze jest to, że nie ma już rozmów na ważne i błahe tematy, nie ma bliskości, której bardzo poniedziałku szukam sobie nowych zajęć i zaczynam budować wokół siebie mur, którym próbuję ratować się przed atakiem samotności. A w piątek po południu, kiedy mąż cieszy się na nadchodzą weekend i odpoczynek, ja jestem szczelnie obudowana dookoła, potwornie samotna, nieszczęśliwa i zmęczona. Ten mur jest już taki szczelny, że nie pozwala mi na pokazanie jakichkolwiek uczuć, na bliskość (aby znowu nie czuć odrzucenia). Prawie nie rozmawiam z mężem bo nie wiem co chciałabym mu powiedzieć, co jest z tych wszystkich rzeczy najważniejsze, a co błahe i nie warte zachodu i "zawracania gitary".On patrzy na mnie zmartwiony i nic nie rozumie, widzi, że nie jestem szczęśliwa, ale nie wie co ma zrobić, aby było inaczej, tak jak dawniej. Próbowałam kilka razy wyjaśnić mu o co chodzi, czego mi brakuje i wydawało mi się, że rozumie. Ale od poniedziałku znowu jest to samo. Niby wiem co powinnam zrobić: zająć się trochę sobą, mieć jakieś hobby, koleżanki, babskie sprawy, ale ja nie umiem tego robić, nie wiem jak i kiedy, nie mam mogę z dnia na dzień wymyślić czegoś, co by mnie też pochłonęło, gdy męża nie ma w domu, podniosło poczucie własnej wartości. Nie mam bliskich koleżanek. Nie stać mnie na wizyty u kosmetyczki, a poza tym nie mam z kim zostawić dzieci. Fitness też z tego powodu odpada, choć wiem, że dobrze wpływa na moją co sprawia mi przyjemność to czytanie książek, ale trudno to robić, gdy co chwilę słyszy się "mamo, a ona...", "mamo pomóż mi...", "mamo!!!!". Książki pozwalają mi przenieść się w inny świat, zapomnieć o samotności i trochę zrelaksować. Nawet wymyśliłam nowe powiedzenie: gdy czytam książkę a mąż akurat zadzwoni z pracy i zapyta mnie co robię to mu odpowiadam, że jestem w SPA 28 Odpowiedź przez beata19959 2012-07-16 15:53:38 beata19959 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Pracownik służby zdrowia Zarejestrowany: 2011-12-28 Posty: 195 Wiek: w sam raz... Odp: samotność w małżeństwie Witajcie - Soniella i Małamegi! Soniellę bardzo przepraszam, że się dotąd nie odezwałam, ale miałam trochę "zawirowań życiowych", potem wyjazd i zupełnie zapomniałam odpisać. Ale podtrzymuję temat i bardzo chętnie podyskutuję! I Małamegi, jak masz życzenie, również możemy podyskutować. Czuję się bardzo samotna, mimo bycia w wieloletnim związku. Może dlatego, że nie mam już nikogo z mojej rodziny i znajomych, których kiedyś było wiele. A jestem młoda duchem i czuję się na o wiele mniej lat niż mam. Tylko dużo doświadczeń życiowych... Pozdrawiam! Mów o dobrych rzeczach wieczorem, jutro, codziennie. Wówczas złe uciekną. 29 Odpowiedź przez dalia123 2012-08-26 01:12:43 Ostatnio edytowany przez dalia123 (2012-08-26 01:14:20) dalia123 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-26 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieBeata199Moze podpowiesz co robic? Mamy z mężem po 30kilka lat, razem jesteśmy już 10. Mamy 5cio moesięczną córeczkę. Jednak od ok. 7 mego miesiąca ciąży mam poczucie całkowitego osamotnienia. Na początku, ok hOrmony mi szaleją i przesadzam. Później stres związany z maleństwem. Zaczęły się kłótnie jakich wcześniej mie było Próby poruszenie tematu z mężem, że coś jest nie tak, że jest mi źle, że brakuje mi wspólnego życia kwiotwał, że to dlatego że stresujemy się dzieckiem. Tylko uwazam że to wymówka, z dzieckiem radzimy juz sobie dobrze, a rozmowy nasze ograniczają sie do spraw organizacyjnych, list zakupów czy jaki film obejżeć (o przytulaniu przed telewizorem nie ma mowy, tzn moge się przytulić tylko cxuję że jest to jednostronne i tylko z mojej inicjatywy). Dodam że Od roku mieszkam za granicą i nie mam też tu z kim bezpośrednio porozmawiaćMoze ktoś coś podpowie 30 Odpowiedź przez Lou71 2012-09-08 00:22:17 Lou71 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-08 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieWitam,Ja też podobnie jak wy czuję się samotna w małżeństwie. A najbardziej boli, gdy widzę szczęśliwe małżeństwa, np. sąsiadów, czy nawet nieznajomych na ulicy, na wakacjach - to się widzi. Natomiast od nas bije chłodem. Nawet już młodsza córcia to zauważyła. Czy tak już będzie zawsze? 31 Odpowiedź przez Ulencja 2012-09-10 20:25:22 Ulencja Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-10 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieWitam,mam 44 lata,jestem od 20 lat mężatką i mam troje małżeństwo od dawna uważam za ostatnim jednak czasie jest wręcz nie do wychodzi,wraca-godz piwka,kolacja i w tym czasie mam być zawsze uśmiechnięta i z poządaniem wskakiwac mu do te wszytkie lata,lata udawania zaczęłam się silną nerwicę,nabawiłam się bielactwa i niedługo muszę zoperowac guza na mogę wręcz patrzeć na faceta! Porozmawiać z nim się nie da,bo zaraz twierdzi,ze się kłótni nie przebiera w słowach i wyzywa mnie od najgorszych się sobie dziwię,że to wiem,że sama nie utrzymam taką depresję,że zyć się odechciewa! 32 Odpowiedź przez bognaboch7 2012-09-27 21:08:41 bognaboch7 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-29 Posty: 126 Wiek: 60 Odp: samotność w małżeństwie Ulencja napisał/a:Witam,mam 44 lata,jestem od 20 lat mężatką i mam troje małżeństwo od dawna uważam za ostatnim jednak czasie jest wręcz nie do wychodzi,wraca-godz piwka,kolacja i w tym czasie mam być zawsze uśmiechnięta i z poządaniem wskakiwac mu do te wszytkie lata,lata udawania zaczęłam się silną nerwicę,nabawiłam się bielactwa i niedługo muszę zoperowac guza na mogę wręcz patrzeć na faceta! Porozmawiać z nim się nie da,bo zaraz twierdzi,ze się kłótni nie przebiera w słowach i wyzywa mnie od najgorszych się sobie dziwię,że to wiem,że sama nie utrzymam taką depresję,że zyć się odechciewa!Witaj. A może tak przestań być dla "pana" służącą? Przy trojgu dzieciach i tak dostatecznie masz dużo pracy. A jak pan mąż weźmie się trochę za robotę zamiast za piwo i telewizyjnego pilota, to może zacznie myśleć! Niech sobie sam pierze, prasuje, coś ugotuje na obiad.. A w jakim wieku masz dzieci? Czy masz swoją rodzinę, kogoś kto może ci pomóc? Można być wolnym nosząc kajdany. 33 Odpowiedź przez likuna 2012-09-28 17:18:35 likuna Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-28 Posty: 2 Odp: samotność w małżeństwieHEJ jestem tu pierwszy raz ale widzę że nie jestem osamotniona w swoich odczuciach . Mam 33 lata i wrażenie że całe życie za mną że wszystko co najlepsze się skończyło . ..śmieje się rozmawiam ale w środku czuję pustkę . Mój mężczyzna stał się oziębły , jesteśmy razem sześć lat w niedzielę mija rocznica ale nie spodziewam się niczego bo na takie pierdoły nie ma nigdy pieniędzy ..tak twierdzi ...cóż przyzwyczaiłam się że siedzę w domu sama nie mam ochoty już walczyć o jego uwagę on zresztą jak wraca z pijalni albo z podwórka bo ciągle coś robi przy samochodzie to idzie spać ..pozdrawiam może jutro będzie lepiej 34 Odpowiedź przez likuna 2012-09-28 17:26:58 likuna Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-28 Posty: 2 Odp: samotność w małżeństwie mam tą samą przypadłość ...wyłapuję szczęśliwe pary. Lou71 napisał/a:Witam,Ja też podobnie jak wy czuję się samotna w małżeństwie. A najbardziej boli, gdy widzę szczęśliwe małżeństwa, np. sąsiadów, czy nawet nieznajomych na ulicy, na wakacjach - to się widzi. Natomiast od nas bije chłodem. Nawet już młodsza córcia to zauważyła. Czy tak już będzie zawsze? 35 Odpowiedź przez floss 2012-09-28 19:31:33 floss Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-28 Posty: 7 Wiek: 27 Odp: samotność w małżeństwieRany dziewczyny mam to samo. Muszę wam powiedziec, że trochę mi ulżyło bo myslałam, że tylko u mnie w małżeństwie wieje chłodem, a okazuje się że nie jestem sama z tym problemem. Wiem że to dziwne!!!! 36 Odpowiedź przez porażka 007 2012-10-01 18:07:43 porażka 007 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-01 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwie floss napisał/a:Rany dziewczyny mam to samo. Muszę wam powiedziec, że trochę mi ulżyło bo myslałam, że tylko u mnie w małżeństwie wieje chłodem, a okazuje się że nie jestem sama z tym problemem. Wiem że to dziwne!!!!U mnie jest tak samo,do tego pretensje o wszystko i o nic,a jak ja się denerwuję o coś to raczej nie mam na to prawa,bo przecież pan jest idealny!!!! 37 Odpowiedź przez grazynka03 2012-10-02 20:02:00 grazynka03 Netbabeczka Nieaktywny Zawód: technik Zarejestrowany: 2012-03-27 Posty: 411 Wiek: w sam raz Odp: samotność w małżeństwie Witam cieplutko , tyle Was Neteczki mówi o pustce w związku ,młode jeszcze jesteście i stażem mał. i wiekiem a ja głuptas myślałam że to tylko u mnie jest taka pustka w małżeństwie . A ja już jestem 23 lata po ślubie i się martwiłam pustką która mnie otacza......ech życie , życie. Strach zapukał do drzwiodwaga poszła otworzyćnie było tam nikogo . 38 Odpowiedź przez ewa72 2012-10-02 23:03:39 Ostatnio edytowany przez ewa72 (2012-10-02 23:06:58) ewa72 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-01 Posty: 6 Odp: samotność w małżeństwie Witajcie, też niestety należę do tej grupy samotnych w małżeństwie. Gdy poznałam męża była to iskra, było cudownie. Mamy dwójkę prawie już dorosłych dzieciaków ( jesteśmy 16 lat po ślubie) , ale wymagających jeszcze mimo wszystko naszej uwagi, mój mąż po pracy ( pracujemy razem) jest zmęczony, a ja nie wszystkim muszę zająć się sama. Jeszcze żeby choć troszkę umiał być czuły, żeby chciał się przytulić , pokochać, może bym to jakoś zniosła, ale on ciągle się odsuwa i jest coraz dalej. Zaczynam myśleć , że też popadam w depresję, stałam się jeszcze bardziej nerwowa, płaczliwa, nie umiem sobie sama z tym wszystkim 007 u mnie też jest to "pretensje o wszystko i o nic,a jak ja się denerwuję o coś to raczej nie mam na to prawa,bo przecież pan jest idealny!!!!" 39 Odpowiedź przez nika76 2012-10-06 21:36:18 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie samotności w małżeństwie i mi nie jest obcy. Rozmowy nic nie pomagają. Ostatnio przestałam zwracać uwagę na to jak on się zachowuje i co robi - skupiam się na sobie. On siedzi na kompie, to ja robię to samo. On jest obojętny, to ja też. On nie rozmawia, ja także. Niech zobaczy, że coś się zmieniło. Czemu to my kobiet mamy zawsze wyciągać rękę i pokazywać, że to nam bardziej zależy na bliskości. Wiem, że jest to ciężkie, ciągle walczę ze sobą, miewam chwile zwątpienia, stany depresyjne. Myślę jednak, że nie ma innej rady. Trzeba skupić się na sobie, dzieciach, a nie wkładać energii w zmianę zachowania kogoś, kto zmienić się nie chce. Zmieni się tylko jak sam będzie chciał. Chodzę od niedawna na terapię i jest mi trochę lżej i Wam też polecam. Nabierzecie trochę na to, że mój mąż w końcu się obudzi. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 40 Odpowiedź przez 2012-10-28 13:52:42 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieczesc . Czuje sie jakbym czytala swoja historie bo tez jesteem po 30 mam 2 dzieci i meza ktory caly czas po pracy siedzi na internecie w tej chwili na grze bo kiedys odkrylam ze zalogowal sie na portalach randkowych i pisal z jakas dziewczyna tlumaczyl sie przepraszal i byl spokoj 2 lata w tej chwili gra w jakas gre i rowniez probowal nawiazac kontakt z dziewczyna bo myslal ze sie nie zorientuje skoro tylko niestety stracilam juz do niego zaufanie nie czuje sie kobieco tym bardziej ze niedawno urodzilam dziecko mam lekka nadwage ale ogolnie mysle ze nie wygladam jeszcze ze to co najlepsze juz poza mna mieszkam na wsi nawet niebardzo mam sie gdzie wyrwac moi bliscy sa daleko a ja niemoge sie wyrwac gdzies dalej bo niestety chodzi rowniez o finanse nie mam poprostu za co tak naprawde zadbac o siebie . 41 Odpowiedź przez nika76 2012-10-28 19:42:13 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Lena Też mieszkam poza miastem i na dodatek obecnie jestem bez zostaw go od czasu do czasu samego z dziećmi i wyjdź chociaż na spacer lub do koleżanki. Spróbuj żyć dla siebie i dzieci. Wiem, że to ciężkie, ale innego wyjścia nie rozmawiasz z mężem na ten temat? Może szczera rozmowa z mężem u Ciebie coś zmieni. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 42 Odpowiedź przez 2012-10-28 22:29:31 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwiewitam. NIESTETY wiele razy rozmawialismy i na krotko bylo dobrze ale pozniej wszystko wracalo do "normy".Nigdy nie myslalam ze czlowiek tak mi bliski potrafi w tak podly sposob mnie wyzywac bo klotnie to u nas sa na porzadku dziennym wszystko co robie robie zle juz nawet sama w to wierze i niechce mi sie tlumaczyc. A co do tego bym zostawila go i wyszla na spacer to by sie dopiero dzialo i szkoda mi dzieci bo wszystko maz jest bardzo pracowity i sasiedzi bardzo go chwala wiec ja nie mam szans bo tylko siedze z dziecmi w domu on jest wiecznie zmeczony i dziecmi wogole sie nie to przez to ze sie budujemy i ciagle czlowiek na ten dom odklada a siebie juz nie liczy, ale jak pomysle ze tak ma wygladac moje zycie to chce mi sie wyc. 43 Odpowiedź przez nika76 2012-10-30 09:34:21 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Dopóki on będzie widział, że Ty się boisz kłótni, wyzwisk - to nic się nie zmieni. Ty dbasz o to, aby dzieci nie słuchały, a co z nim, jemu na tym nie zależy, przecież jest na ten spacer, masz prawo do odpoczynku i nie bój się. A co robisz Leno, gdy on Cię wyzywa, jak na to reagujesz? Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 44 Odpowiedź przez 2012-10-31 13:15:13 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieWiesz to nie jest tak ze u nas jest caly czas zle sa dni ze jest milo i fajnie ale ostatnio to wlasnie tych gorszych jest wiecej .Pytasz jak reaguje na wyzwiska otoz dlatego unikam ijuz probuje sie nie odzywac bo robie to co on tez wyzywam a niechce zeby slyszaly to moje dzieci bo coreczka ma juz 6 lat i udaje jakby tego nie slyszala a pozniej mowi ze chcialaby zebysmy byli taka fajna rodzina jak np. u jej kolezanki i to wlasnie boli mnie moje dzieci najbardziej na swiecie i chcialabym by mialy szczesliwe dziecinstwo. 45 Odpowiedź przez nika76 2012-10-31 13:44:53 Ostatnio edytowany przez nika76 (2012-10-31 13:46:02) nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Męża nie zmienisz, ale możesz zmienić swoje zachowanie. Jak będzie Cię wyzywał to wyjdź np. do innego pokoju i powiedź mu, że jak się uspokoi to możecie spokojnie porozmawiać. Nie wyzywaj go więcej, spróbuj zapanować nad sobą. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 46 Odpowiedź przez 2012-11-02 21:04:33 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwiewiele razy probowalam wierz mi ale jak ktos krytykuje cie nawet za to jak masz w lodowce poukladane albo jak odkurzasz choc on tego nie robi to poprostu nie mozna tak spokojnie tego jak teraz o tym wszystkim mysle to bardzo zaluje ze nie zamieszkalismy ze soba przed slubem albo jak byly juz sugnaly przed urodzeniem dzieci molam go zostawic wcholere .Teraz to juz nie jest takie proste bylo wiele rozmow obietnice ze bedzie lepiej ale to wszystko jest tylko na chwile nie mowie ze ja jestem swieta ale ja chce byc tylko szczesliwa. 47 Odpowiedź przez nika76 2012-11-03 22:42:18 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Wiem, że ciężko nad sobą zapanować, też z tym walczę. Mój mąż także ostatnio mnie krytykuje, w zasadzie o mnie niestety problem jest poważniejszy, to już nie są tylko kłótnie. Padły słowa o braku miłości z jego strony, chciał się nie mam, ale podejrzewam, że kogoś ma. Strasznie mi z tym ciężko. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 48 Odpowiedź przez zima25 2012-11-03 23:48:34 zima25 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-03 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwieWitam kobietki, ja jestem nowa na forum. Od dłuższego czsu szukałam jakiegoś "powiernika", bo wstyd ze szczęśliwymi ludźmi rozmawiać o swoich problemach i braku zrozumienia w rodzinie. Dużo mam do pisania, jestem mężatką z wieloletnim stażem (26 lat), dzieci już dorosłe, ale mieszkajace z nami. Problem z brakiem komunikacji z mężem zaczął się od dawna, ale nie analizowałam tego tak dokładnie, dopiero dzisiaj widzę, że moja sytuacja jest beznadziena, coraz mocniej "dusza boli". Mój mąż to chodzący ideał ( nie pije,nie pali, pracuje nie okłada mnie) , ale rozmawiać nie potrafimy, jak o coś się zapytam z uwagą dlaczego coś zrobił tak? - chcę uzasadnienia ( myślę, że nie jest kłopotem wyjaśnić swoją decyzję, postepowanie) zaczyna mnie "atakować" słownie i wymuszć , że ja też coś?, kiedyś? Najgorsze jest to, że mąż nigdy dzieciom nie zwracał uwagi, nie miał pretensji, nic nie chciał , żeby w czymś pomogły - również idealny tatuś. To ja zawsze się czepiałam, że lekcje nie odrobione, że naczynia nie umyte, że za późno do domu wracają itp. Oczekiwałam od męża, że stanie po mojej stronie ( bardzo się przeliczyłam), dzieci szybko wybrały - wygodę, akceptację i przynierze z tatusiem. Ta sytuacja już trwa kilka lat, nasila się - ja jestem wrogiem , a reszta rodziny przyjaciółmi. Zastanawiałm się nad moim postępowaniem, gdzie zrobiłam błąd? Uważam, że gdy dzieci były małe to rolą rodzica jest je wspierać, ale teraz to ja mam prawo oczekiwać od dzieci podziału obowiązków i wypełniania normalnych czynności codziennych. Wielokrotnie próbowałam z całą rodziną porozmawiać, ale oni moje uwagi bagatelizują, wypominająć mi moje błędy i w taki sposób nie jest możliwa rozmowa. Ponieważ dzieci jak o coś proszę to niechętnie coś robią , albo nie mają czasu - jednym słowem ignorancja. Bardzo mnie to boli, ponieważ zawsze wychowywałam je w duchu wrażliwości na innego człowieka - ale mało skutecznie. Sytuacja się pogłębia, jest mi bardzo przykro z powodu odizolowania i żeby nie słyszeć nic nieprzyjemnego to staram się jak najmniej odzywać. Czuję, że "mur" wyrasta między nami coraz większy Jedynie co mi przychodzi do głowy to się wyprowadzić, ale nie mam gdzie. Co robić? 49 Odpowiedź przez nika76 2012-11-04 16:01:57 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Zima25Nie wiem, co Ci doradzić, u mnie od zawsze istnieje podobny problem, ja wymagam od dzieci, mąż nigdy. Zawsze ja jestem tą złą, bo ciągle się czepiam. Kiedyś zapytałam starszą córkę, czemu ciągle ma do mnie pretensje, a nie do taty. Ona mi na to- bo tata nigdy nic od nas nie chce. Mnie problemy przerosły na tyle, że nie potrafiłam dać sobie z tym wszystkim rady, dlatego od 2 miesięcy korzystam z pomocy psychologa. Może i dla Ciebie byłoby to dobre, jeżeli nie wiesz co robić. Psycholog gotowej recepty Ci nie da, ale pokaże rozwiązania z których będziesz mogła skorzystać lub u Ciebie jest tak, że zwolniłaś męża od odpowiedzialności za wychowanie dzieci, biorąc wszystko na siebie ( ja tak robiłam). Co by było gdybyś nie zwracała tak samo uwagi jak on, na to co robią lub nie robią dzieci? Jego postawa świadczy o wygodnictwie, po co ma coś robić, mówić, jeżeli Ty i tak wszystko załatwiasz. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 50 Odpowiedź przez zima25 2012-11-04 21:18:08 zima25 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-03 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwiedo Nika76 Serdecznie dziękuję , za odpowiedź i słowa wsparcia. Masz rację, wszystko wziełam na siebie bo uważałam,że wszystko wiem lepiej i robię lepiej i teraz mam to co chciałam. Do psychologa jest mi wstyd iść ( musiałabym mieć czapkę niewitkę) czuję, że cały czas bym płakała, tak jest mi przykro. Miałam nadzieję, że może ktoś ma podobny problem i jakieś doświadczenia w tekiej sytuacji.... 51 Odpowiedź przez nika76 2012-11-04 22:35:41 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Zima25Nie ma się czego wstydzić, ja na wizytach płaczę prawie co tydzień. Mam nadzieję, że ten ból kiedyś spróbuj troszkę wycofać się i obserwować co zrobi Twój mąż, gdy dzieci późno wrócą, gdy w domu będzie nie posprzątane. Dlaczego tylko Ty masz się tym przejmować, on jest też ojcem, też spoczywa na nim odpowiedzialność za dzieci. Naczynia nie będą zmyte, to niech nie są. Ja przestałam gonić dzieciaki o sprzątanie, to zaczął mój mąż. Może u Ciebie będzie podobnie. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 52 Odpowiedź przez agniesiulka 2012-11-04 22:59:19 agniesiulka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: sprzedawca,gospodyni domowa Zarejestrowany: 2012-11-04 Posty: 21 Wiek: 22 Odp: samotność w małżeństwiesamotnawmałżeństwie,pocieszę Cię..ja mam mąż też ma mnie i wyjazdy to tu to tam i tak w mnie w pokoju,nawet nie spojrzy w moją stronę,nie pamiętam kiedy do mnie powiedział kochanie,kotku itp...jesteśmy ze sobą od pięciu lat,ale żeby zrobić mi chociaż raz tą głupią herbatę to nigdy,ale gdy on coś chce to muszę być na jego zawołanie;-(ja nie wiem co to się teraz wyprawia w tych na początku jest ładnie,pięknie,a pózniej jak zaczyna się sypać,to wszystko na raz 53 Odpowiedź przez 2012-11-05 12:32:28 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieNIKA tak sobie mysle ze musisz byc dzielna kobieta bo przechodzisz bardzo ciezkie chwile w swoim malzenstwie a mimo to doradzasz innym a zycie rowniez cie nie jestem czy masz wsparcie w jakis bliskich ci osobach czy wogole wiedza co przechodzisz .BO wiem ze trudno jest komus z otoczenia poskarzyc ja niestety udaje ze wszystko jest ok. 54 Odpowiedź przez nika76 2012-11-05 13:45:37 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Witaj Leno Wsparcie mam w rodzicach, chociaż nie do końca. Mój ojciec uważa, że powinnam wymazać te wszystkie lata razem spędzone i żyć jakby się nic nie stało, bez przeżywania smutku. Przyjaciół niestety nie mam, mojemu mężowi nigdy nikt z moich znajomych nie odpowiadał. Wiem teraz, że zrobiłam straszny błąd żyjąc tak, jak on chciał. Teraz zostałam sama. A jak tam u Ciebie ? Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 55 Odpowiedź przez 2012-11-06 14:04:10 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieTo dobrze ze mozesz liczyc na rodzicow ja mam tylko mame i niechce jej nic mowic bo wiele przeszla w zyciu i za bardzo by sie tym maz mysle ze spotykac to by sie raczej nie odwazyl z kims ale tej pewnosci nigdy nie mozna wydawaloby sie ze jest juz miedzy nami dobrze i znowu lapie go na jakims klamstwie u nas wszystko to wiaze sie z internetem .Wlasciwie widze ze ma nowy login i niewiem czy znowu sie gdzies nie zalogowal w ;poszukiwaniu;kogos, zreszta ja teraz jestem juz bardzo dla nich poswiecamy a oni pozniej szukaja kogos z pasja z kim mozna pogadac bo my to jestesmy do garow ,prania i sprzatania. 56 Odpowiedź przez nika76 2012-11-06 15:22:06 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Mój ma hasło i na laptopie i na komórce. W tej chwili już się nie zajmuję tym, co tam robi, bo chyba bym zwariowała. W takim układzie jak jest w tej chwili u nas, nie jestem w stanie już nic zrobić. Moje małżeństwo w zasadzie nie istnieje. Na razie trudno mi się z tym pogodzić. Walczę teraz o siebie, aby stanąć na nogi, znaleźć pracę i się usamodzielnić. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 57 Odpowiedź przez 2012-11-07 22:24:42 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieJesli juz naprawde nieda sie nic zrobic to trzymam za ciebie goraco kciuki walcz o siebie o swoje szczescie czasem spotyka nas cos zlego po cos teraz trudno ci pewnie w to uwierzyc ale nigdy nie jest tak ze jest zawsze ze poznasz w przyszlosci kogos kto zasluzy na ciebie ale wtej chwili ty jestes kciuki za to bys znalazla prace i uwierzyla w siebie bo pewnie po takich przezyciach masz niska wsparcie w rodzinie ato naprawde duzo niestety faceci mysla tylko o sobie a my o calej rodzine a przedewszystkim o dzieciach i o konsekwencjach naszych silna on na ciebie nie zasluguje. 58 Odpowiedź przez nika76 2012-11-08 10:34:06 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Dziękuję Leno za wsparcie, aż mi się łezka myślałam właśnie o tym, że to co dzieje się w tej chwili u mnie, ma jakiś straszne zmiany nastrojów, raz ryczę, a za chwilę myślę, że wszystko będzie dobrze, cokolwiek by się nie mąż natomiast kwitnie, jest ciągle zadowolony. Jemu się nic nie wali, bo to on powiedział do mnie, że już nie kocha i to małżeństwo nie ma sensu. Powiedział i zostawił mnie z tym. Mam coraz większy dystans do niego i z tego się cieszę. Leno, a Ty nie zapominaj o sobie. Musisz znaleźć trochę wolnego czasu dla siebie, a mąż niech się przyzwyczaja. Oprócz tego, że jesteś żoną i matką, jesteś też kobietą. Pisałaś, że po dziecku zostało Ci kilka kilogramów- to zacznij ćwiczyć. Zobaczysz, że to dobrze ci zrobi i mąż też to zauważy. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 59 Odpowiedź przez 2012-11-08 20:32:39 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieTak sobie mysle ze my ciagle musimy cos udowadniac i zawsze byc nie skazitelne , najlepiej zebysmy po porodzie od razu mialy sylwetke sprzed po nieprzespanej nocy usmiechaly sie byly zadbane ,dom posprzatany ,obiad na stole a nasi faceci nic nie przychodzi z pracy to musi byc cisza bo jest zmeczony .Stracilam wiare w kolezanke ktora ma podobno fajnego meza doslownie jedza sobie z dziobkow ,zazdroscilam jej w jaki sposob on do niej sie odnosi a tym czasem tak sobie go zachwalajac dowiedzialam sie od jego bliskiego kolegi .ze marzy mu sie skok w bok tyle ,ze jej niechcialby stracic - taki niewinny romansik. 60 Odpowiedź przez nika76 2012-11-08 21:40:31 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie A ja się zastanawiam jak jest w małżeństwach z długim stażem, np. 20, 30 letnim. Jak oni to robią, że wytrzymują ze sobą tyle lat. Czy trwają ze sobą bez względu na wszystko i żyją niby razem, a jednak osobno ? Czy istnieją małżeństwa, które żyjąc ze sobą tyle lat są naprawdę szczęśliwe. Mało chyba jest takich. Widzisz jak to jest, ten przykład który podałaś, na zewnątrz super, wszystko idealnie, a jednak... Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia.
Samotność dotyka ludzi bez względu na wiek, pochodzenie, status ekonomiczny, edukacyjny lub społeczny. I chociaż trudno uwierzyć w to, że w tak dobrze połączonym komunikacyjnie świecie ludzie wciąż czują się samotni, to jednak tego stanu doświadcza coraz więcej osób. Samotność może być spowodowana bolesnymi doświadczeniami z przeszłości, może być wyborem, ale może też mieć poważne konsekwencje dla zdrowia psychicznego. Jak pomóc sobie w okresach samotności? Kiedy konieczne jest skorzystanie z pomocy psychologa? Spis treści: Samotność – czym jest? Samotność XXI wieku Czuję się samotna – dlaczego? Jestem samotna ale mam kogoś… Samotność objawy Jak poradzić sobie z samotnością? Jak radzić sobie z samotnością gdy nic nie pomaga? Samotność – czym jest? Samotność pochodzi od łacińskiego słowa solitas, które odnosi się do braku towarzystwa. Jednak ten brak towarzystwa może być spowodowany wieloma sytuacjami np. osobistą decyzją lub czynnikami zewnętrznymi, które pogarszają relacje. Dlatego nie ma jednej, oficjalnej definicji samotności. I chociaż każde wyjaśnienie oczywiście pominie pewne rzeczy lub nie będzie pasować do doświadczenia wszystkich, ważne jest, aby przynajmniej ustalić to, z czym możesz się utożsamiać, gdy mówisz lub myślisz „jestem samotna / samotny”. Samotność określana jest najczęściej jako subiektywny stan emocjonalny, który występuje na różnych poziomach i jest postrzegany na różne sposoby w zależności od danej osoby. Może mieć związek z wieloma czynnikami np. żalem, porzuceniem, izolacją, wycofaniem się z danego miejsca, karą, melancholią lub po prostu wyborem. Dziś jednak coraz częściej ludzie na pozór szczęśliwi czują się bardzo samotni. Dlaczego? Bo to tylko pozory… Samotność XXI wieku Masz dobrą pracę, znajomych, rodzinę, na którą możesz liczyć, a i tak przychodzi taki dzień, w którym pojawia się myśl „jestem samotna, jestem samotny”. I do tego to uczucie pustki oraz bólu. Nie jesteś wyjątkiem. Samotność jest nazywana „złem obecnych czasów”. Dlaczego? Otóż ludzie zabiegani, zapracowani, żyjący w ciągłym biegu, uciekają się do wszelkich możliwych środków przekazu i komunikacji. Popadają w szał bodźców, by zapomnieć o samotności. Ciągle szukają wrażeń, dźwięków, emocji, obrazów, chcą stymulacji i nagromadzenia jak najwięcej rzeczy w jak najkrótszym czasie. Tak jest i u Ciebie? Przypomnij sobie, ile razy w miesiącu popadasz w taki wir wrażeń, a potem nadchodzi taki dzień, dwa, tydzień, gdy nie wiesz co ze sobą zrobić? Samotność zawsze wraca, prześladuje człowieka, gdy ten obniża czujność, ponieważ nie można uciec od samego siebie. Kiedy te wszelkie bodźce, które Cię otaczają, są wyłączone, kiedy nie otaczają Cię już ludzie, nie oglądasz telewizji, zamykasz książkę i odkładasz telefon, zostajesz sam ze sobą i tym, co czujesz. Tym, co Cię otacza, czasami przeraża, skazuje na nudę i… samotność. Czuję się samotna – dlaczego? Krótkie chwile samotności mogą być przyjemne, ale co robić, gdy ten stan trwa dzień, dwa, tydzień albo i dłużej? Kiedy samotność jest Twoim wyborem, bo tak po prostu czujesz się dobrze i nie sprawia Ci problemów, masz do niej prawo. Jeśli natomiast jest Ci z nią źle, czujesz smutek, przygnębienie, a w Twojej głowie kłębią się negatywne myśli, czas zacząć działać, udać się na konsultację z psychologiem i dociec przyczyny problemu. Samotność dość często jest głęboko zakorzeniona w bolesnej przeszłości lub wcześniejszych doświadczeniach. Może mieć przyczynę w braku wsparcia, traumie, nadużyciach, stracie ukochanej osoby i wielu negatywnych doświadczeniach życiowych z udziałem bliskich, krewnych, przyjaciół, znajomych, pracodawców itd. Być może odczuwasz samotność, bo miałaś do czynienia z porzuceniem lub innymi formami odrzucenia na wczesnym etapie życia lub w okresie dojrzewania i pierwszych miłości. Jestem samotna ale mam kogoś… Nie zawsze brak bliskiej osoby jest związany z samotnością. Owszem, jest to wyzwalacz tego stanu, gdy czujesz, że nie masz z kim porozmawiać, komu opowiedzieć o minionym dniu, podzielić się sukcesem, wyżalić się, poszukać pocieszenia, bliskości itd. Jednak samotność ma miejsce także wtedy, gdy ludzie pracują w zespole, żyją z kimś w związku, mieszkają, mają rodzinę. Teoretycznie otaczają Cię ludzie, ale w praktyce nie masz z nimi więzi, nie utożsamiasz się z innymi i nie odczuwasz tej bliskości. Odczuwasz samotność w małżeństwie lub innym związku romantycznym, bo brakuje Ci: fizycznego połączenia (rozmowy twarzą w twarz) z drugą osobą, bo ciągle tylko telefon, SMS, Messenger, WhatsApp itp.; wspólnych zainteresowań; silnego dopasowania między podstawowymi wartościami; emocjonalnej intymności i zaufania do drugiej osoby; zrozumienia dla myśli, uczuć, przekonań, nastrojów, oczekiwań, pragnień itp. Być może nawet często próbujesz dotrzeć do innych, do swojego partnera, dzieci itd., ale nie czujesz, że ten wysiłek jest odwzajemniony. Wręcz przeciwnie, czujesz się niewidzialna dla innych… Zobacz również artykuł: Samotność w związku – jak sobie poradzić? Samotność – objawy? Czujesz się źle, odczuwasz pustkę, ale tak naprawdę nie wiesz, czy to samotność? A może podejrzewasz, że bliska Ci osoba walczy z samotnością? Oto kilka oznak, które mogą sugerować ten stan. Bycie nieśmiałym lub zamkniętym w sobie, jeśli chodzi o interakcje społeczne. (Sprawdź: fobia społeczna) Trudności z nawiązywaniem relacji z innymi. Smutny wyraz twarzy oraz częsty płacz. Odizolowanie od innych i brak wysiłku wkładanego w próby kontaktowania się z innymi osobami. Spożywanie większej ilości niezdrowej żywności oraz używek (zwłaszcza tzw. topienie smutków w alkoholu). Przewlekłe zmęczenie i trudności ze snem. Obniżona odporność, a nawet częstsze wizyty u lekarza (niekiedy związane właśnie z poszukiwaniem zainteresowania). Długotrwała samotność, która nie jest wyborem, lecz problemem lub narzuconym przymusem, może być szkodliwa zarówno pod względem fizycznym, jak i emocjonalnym. Jeśli czujesz się źle, bo jesteś samotna / samotny, najlepiej będzie, gdy nauczysz się radzić sobie z typem samotności, który odczuwasz. Jeśli chcesz przezwyciężyć swoją samotność, musisz wyjść z kryzysu i podjąć inicjatywę w celu poprawy swojego zdrowia psychicznego, odczuwanych emocji i interakcji z innymi. Na pewno pomoże Ci w tym psycholog. Na początek możesz wypróbować też kilka sposobów na samotność, które zrealizujesz bez pomocy psychologa. Znajdź pozytywy w swej samotności. To prawda, że samotność może być bardzo szkodliwa, ale prawdą jest również, że można postarać się ją zaakceptować i wykorzystać w praktyczny sposób. Może to dobry czas na zadbanie o siebie, zrobienie odkładanego remontu albo ukończenie planowanego kursu? Wykorzystaj ten czas samotności na samorozwój i załatwienie zaległych spraw. Odkryj przyjemność w prostych rzeczach. W życiu można cieszyć się z różnych rzeczy i nie musi to być podróż dookoła świata. Doceń chwile, momenty, małe rzeczy takie jak gorąca kąpiel, przygotowanie pysznego posiłku, rozpoczęcie czytania nowej książki, oglądanie filmu, podlewanie roślin, oglądanie wschodu słońca i inne. Często w prostocie można odnaleźć wielkie skarby. Czyń dobre rzeczy dla innych. Dobry sposób na samotność tkwi w zrobieniu czegoś miłego dla innych. Akty dobroci mogą być naprawdę satysfakcjonujące. Przykładami mogą być wolontariat, pomoc osobom starszym lub chorym, odwiedzanie samotnych osób w domach opieki lub szpitalach, udział w zbiórkach na rzecz potrzebujących itd. Szukaj wsparcia u najbliższych. Przezwyciężenie samotności nie jest łatwym zadaniem, dlatego nie warto odrzucać wszelkiej dostępnej pomocy. Masz rodzinę lub przyjaciół, którzy lubią spędzać z Tobą czas? Zadzwoń do nich, umów się na spotkanie i spędźcie razem miło czas. Powiedz bliskim o tym, jak się czujesz. To bardzo dobra terapia, która przybliża do spojrzenia na życie z innej perspektywy i odszukania możliwych rozwiązań, do których wcześniej nie było dostępu. Wyjdź do ludzi. Żaden Internet, telefon i komunikacja za pośrednictwem mediów społecznościowych nie zastąpi kontaktu twarzą w twarz. Spróbuj np. zaplanować spotkanie z przyjacielem lub współpracownikiem na lunch, lub ustal więcej spotkań biznesowych twarzą w twarz niż wirtualnie i przez telefon. Zadbaj o swoje zdrowie. Nic tak dobrze nie poprawia humoru i zdrowia jak zastrzyk endorfin. Zadbaj więc o swoje zdrowie fizyczne, odpowiednio się odżywiając i ćwicząc. Bieganie, jazda na rowerze, wyjście na siłownię itd. to również sposób na kontakt z innymi ludźmi i zawarcie nowych znajomości. Znajdź sobie hobby. Lubisz czytać książki? Pomyśl o dyskusyjnych klubach książki, które łączą w bibliotekach ludzi o podobnych zainteresowaniach. A może warsztaty decoupage albo szachy? Obecnie w większości miast i miasteczek, a nawet w małych ośrodkach gminnych organizowane są zajęcia dla ludzi z różnymi pasjami, zakładane są kluby sportowe, seniora itd. Wystarczy poszukać i znaleźć opcję idealną dla siebie. Przygarnij czworonożnego przyjaciela. Wiele porzuconych lub bezdomnych od urodzenia zwierząt czeka w schroniskach i domach tymczasowych na nowego opiekuna. Przygarnij psa lub kota, a zobaczysz, że Twoja codzienność odmieni się o 180 stopni. Obowiązki każdego dnia, odpowiedzialność o drugą istotę oraz przyjaźń, jaką zawrzecie, pozwoli Ci zapomnieć o samotności. Jak radzić sobie z samotnością, gdy nic nie pomaga? Masz psa, kota, przyjaciół, znajomych, rodzinę, partnera, ulubione hobby itp., a i tak nie radzisz sobie z samotnością? A może brakuje Ci motywacji do zmian? Albo lęk przed samotnością w przyszłości odbiera Ci możliwość cieszenia się życiem? Jeśli nie możesz uporać się z niestabilnymi nastrojami i negatywnymi emocjami, nie potrafisz ustalić, w czym tkwi problem i nie umiesz uporządkować swoich uczuć, dobrym pomysłem jest sesja terapeutyczna lub spotkanie z psychologiem online. Będziesz współpracować z terapeutą, aby przezwyciężyć wszelkie negatywne wzorce myśli lub emocje. To psycholog pomoże Ci odkryć źródło problemów, które powodują Twoją samotność i rzeczy, które mogły do niej doprowadzić (np. trauma, złe doświadczenia lub złe relacje). Dzięki profesjonalnej psychoterapii odkryjesz, że w samotności można również się rozwijać i umacniać zaufanie do siebie. Odnajdziesz w sobie przestrzeń do odczuwania bezwarunkowej miłości do siebie. Kiedy to osiągniesz, będziesz naprawdę gotowa do kochania innych ludzi, kontaktu z nimi, ukierunkowana na cieszenie się coraz lepszym samopoczuciem.
napisał/a: alkestis 2013-02-18 11:57 Potrzebuję porady, bo nie wiem co robić. Jestem mężatką prawie 10 lat. Mamy trójkę dzieci (7,5 - 5 - 2,5 lat). Nic już nas nie łączy. Nigdzie nie wychodzimy, bo już nie umiemy spędzać czasu ze sobą. Ani razem z dziećmi. Z dzieciakami jesteśmy na zmianę. Coraz częściej dochodzi do mnie, że chyba nie kocham już swojego męża. Coraz częściej się kłócimy, a potem nie odzywamy się do siebie przez dłuższy czas. Teraz trwa to już 7 tydzień. Poszło o to, że wzięłam dwa dni zwolnienia lekarskiego na dziecko z powodu gorączki. Naskoczył na mnie, że to niepotrzebnie, bo jest babcia (mieszakmy z moją mamą), że lekceważę pracę i będę pierwszą w kolejności do zwolnienia. Pracuję w budżetówce i nie zwalnia się tam bez powodu. Ale poczułam się jak śmieć, jak kompletne zero. Od tego czasu funkcjonujemy obok siebie, ale się nie odzywamy. Wcześniej były podobne sytuację, ale się godziliśmy. Ale teraz mnie się nawet nie chce próbować, bo wiem, że skończy się podobnie. Jestem zmęczona. Łapię się na tym, że dobrze mi bez niego. Jak wyjechał na dwa dni to czułam ulgę. Najchętniej bym się rozstała. Ale właśnie w tym jest problem. Ja się nie wyprowadzę, bo nie mam gdzie i za co. Ani on się nie wyprowadzi bo nie chce, z powodu dzieci. Na szczęście dzieci nie zdają sobie sprawy, że między nami jest coś nie tak. Ale męczy mnie taka sytuacja. Nie wiem czy mam ratować ten związek czy pogodzić się z sytuacją. Czuję się bardzo samotna. napisał/a: Cytrynianka 2013-02-19 06:21 No niestety - taki problem musisz rozwiązać wspólnie z mężem. Ja Ci się wcale nie dziwię, ze jesteś zmęczona. Przy trójce dzieci w tak absorbującym wieku i jeszcze pracując zawodowo. Myślę też, że jesteś po prostu znużona monotonią. Szkoda, że się nie wspieracie. Myślę, że pierwszym krokiem jest zastanowienie się nad tym, co wg Ciebie jest "nie tak", porozmawianie o tym z mężem - jako osobą najbardziej zainteresowaną. Wysłuchanie Jego racji, bo pewnie On też swoją ma. I wspólne dojście do jakiegoś konsensusu. Zastanowienie się, jak rozwiązać Wasz problem. napisał/a: fejmsiezgadz 2013-02-19 14:46 to jest najgorsze,i przez to się małżeństwa rozpadają napisał/a: alkestis 2013-02-22 14:05 Oczywiście, że myślałam o poradni małżeńskiej, ale wątpię, żeby mój mąż tam poszedł. Nie toleruje, jak rozmawiam o naszych problemach z przyjaciółką, a co dopiero z obcym człowiekiem. Może powinnam sama się tam udać? Przyjdzie taki dzień, że w końcu porozmawiamy. Pewnie na chwilę będzie dobrze... napisał/a: Lou71 2013-04-06 23:56 Witam, Przed chwilą zarejestrowałam się i trochę mi zajęło, aby się tu odnaleźć. Mam podobny problem, co alkestis. Jestem ciekawa, jak sprawy potoczyły się dalej. Pozdrawiam. napisał/a: fejmsiezgadz 2013-04-07 13:24 będzie dobrze,nie martwcie się,po burzy przychodzi słońce,główki do góry! napisał/a: Lou71 2013-04-07 23:22 Witam, Łatwo tak mówić. Szkoda, że nie ma kogoś, kto to samo przeżywa lub przeżywał. Fajnie byłoby pogadać. napisał/a: nika_87 2013-05-19 14:28 No nie ty jedna tak masz... ja nie moge sie pochawlić 10- letnim stażem małzeńskim, ale według mnie sporo rzeczy zmienia sie po ślubie i to nie na lepsze... Mąż już nie traktuje Cie tylko jak kobietę, ale jak żonę, wobec kórej uwaza że ma prawo mieć jakieś wymagania i oczekiwania... Ja niestety też trafiłam na ten przypadek mentalnego inwalidy, który sam jak mu sie nie powie to nie pomoże, nie posprząta, nie ugotuje czegoś... od tego jestem ja. Nic chyba dziwnego, ze nie chce mieć dzieci z tym człowiekiem, skoro wszystko zostało by na mojej głowie.. Zauważyłam też że im bardziej się starasz i im wiecej z siebie dajesz... tym mniej dostajesz w zamiana i bardziej jesteś wykorzystywana. Ciekawe ile z nim wytrzymam... :confused: napisał/a: koniczynka4 2014-02-05 15:14 Koniecznie musicie pogadać. Rozmowa może wiele rozwiązać, najtrudniej jest ją zacząć. Może się okazać, że oboje czujecie to samo i na nowo zaczniecie się odkrywać :) napisał/a: kajametrowsk 2014-02-17 19:41 Myślę, że z każdym kolejnym dniem coraz bardziej się od siebie oddalacie. Koniecznie musicie coś z tym zrobić ponieważ z czasem już totalnie się nie dogadacie. Zastanawialiście się nad terapią? Ktoś wcześniej mądrze pisał, że warto byłoby z takiej skorzystać. Obecnie wiele par przechodzi w pewnym okresie kryzys i nie należy wstydzić się takiej pomocy. Moja siostra była niedawno tuż przed rozwodem. Obecnie chodzą z mężem tutaj: i powoli zaczynają się do siebie zbliżać. napisał/a: Regil94 2014-02-19 14:58 Po kilku latach związku tak bywa ale warto porozmawiać i przetrwac jakoś ten kryzys Lubisz biznesowy show?Bo ja tak! Wejdź na mój blog po więcej informacji!
doesn't exist The address cannot be registered. Site names can only contain lowercase letters (a-z) and numbers. But you can sign up and choose another one. Get Started Create your own website Solutions Features WordPress Hosting Domain Names Website Builder Create a Blog Professional Email eCommerce Enterprise Solutions WordPress Website Building Service Explore News Website Building Tips Discover WordPress Themes WordPress Plugins Apps Business Name Generator Community Support Forums Developers Company About Careers Partners Press Privacy Terms of Service An Automattic Invention
samotność w małżeństwie blog